Jakiś czas temu usłyszałam słowo "międzyczas". Oczywiście, że zrozumiałam, co znaczy. I nawet go wykorzystywałam mniej, lub bardziej świadomie. Oglądając coś, w MIĘDZYCZASIE składałam moduły do origami, czekając na coś w MIĘDZYCZASIE pisałam opowiadanie, lub czytałam książkę. Jadąc samochodem w MIĘDZYCZASIE przepisywałam opowiadanie na telefon. Chodzi tu o wykorzystanie zajętego czasu na więcej, niż jedną rzecz. Przecież wysyłając film na YouTube mogę już nagrać kolejny, a czekając, na jego zapis, mogę pomontować audio. ;)
Takich przykładów może być bardzo dużo, ja wymieniłam tylko kilka z nich, które są w stanie sprawić, że mogę zrobić trochę więcej w ciągu dnia. I tak relaksując się przy serialu (przy okazji go nadrabiając) składam moduły do origami. c:
Wykorzystujmy ten międzyczas tylko wtedy, kiedy faktycznie mamy ochotę i energię. Nie jesteśmy maszynami Molocha. Zwłaszcza, kiedy temperatury na zewnątrz nie sprzyjają zbytnio niczemu. Odpoczywajmy, słuchajmy siebie. Stosujmy MIĘDZYCZAS. Mnie bardzo pomaga.
Rose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz